Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą wyjazd/wycieczki/zwiedzanie

Mała wycieczka, wieża przekaźnikowa.

Cześć   :) Zmienić otoczenie, ludzi, których widzimy na co dzień, miło spędzając czas w innym miejscu. Lubimy z narzeczonym spędzać czas ze sobą, wspólne wyjazdy, wspólne poznawanie i odkrywanie nowych miejsc, wygłupianie się, śmianie się, odkrywanie nowych smaków potraw.  Wczoraj pojechaliśmy na drobne zakupy do sklepu, następnie marudząc o przejażdżkę, jakiś wypad gdziekolwiek, byle tylko w tą słoneczną, ale chłodną niedziele ruszyć się z domu. Pojechaliśmy stwierdzając, że jeszcze w tym miejscu nie byłam. Z początku nie byłam pewna gdzie, chcąc mi zrobić niespodziankę, ale niestety domyśliłam się.  Pojechaliśmy do sąsiedniej wioski, by pojechać na wieżę przekaźnikową. Droga początkowo była asfaltowa potem  kamienista, dojechaliśmy do większej połowy drogi będąc już prawie koło, dalej trzeba było podejść, bo droga do celu była niestety nie do pokonania samochodem osobowym dzięki czemu jeszcze fundnęliśmy sobie mały spacer podziwiając wspaniałe widoki na wioski mając pi

Zakopane za szyby...

Cześć :) Ostatnio byłam w Zakopanym, ale nie odczułam tego. Co innego planowałam co innego wyszło. Najpierw miało być załatwienie pewnej sprawy, przez którą wybraliśmy się do Zakopanego, a potem spacer w różnych miejscach. Niestety musiałam podziwiać widoki za szyby ... Szybki był to wypad z powodu nagłego wypadnięcia innej sprawy i załatwienia w innym mieście tej sprawy. By wyrobić się w czasie trzeba było z Zakopanego szybko wracać. Na szczęście jeszcze tam wkrótce wrócę i mam nadzieje, że wtedy uda się mi pospacerować i coś zobaczyć. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie nalegała, aby zatrzymać się w jakiejś knajpce, więc zatrzymaliśmy się gdzieś przy drodze. Faktycznie była jakaś, ciężko mi nawet określić jaka, ale ważne, że jedzenie dobre a towarzystwo miłe. Wzięliśmy kawę parzoną z mlekiem oraz placki po węgiersku. Pomimo wszystko był to fajny dzień. Pozdrawiam. Mania.

Najlepsze naleśniki w Nowym Sączu...

Cześć :) Od wielu osób słyszałam, że w tym miejscu są najlepsze naleśniki, nieraz koło tego miejsca przechodziłam, aż w końcu zdecydowałam muszę tam się wybrać. W jedną z niedziel nie pamiętać kiedy z takim zamiarem wybrałam się w to miejsce, niestety pocałowałam klamkę, gdyż w niedziele ten lokal jest zamknięty. Nie udało się.  Potem nie miałam czasu, aż w końcu nadeszła okazja, w ten czwartek. Mając z siostrą wakacje stwierdziłyśmy, że wybierzemy się, by pospacerować, kupić prezent dla jej koleżanki i głównym punktem wypadu były właśnie naleśniki. Tym razem udało się. Najlepsze naleśniki tylko w rynku w Nowym Sączu, facebook -->  KLIK   Po odwiedzinach śmiało mogę powiedzieć, że to prawdziwa i wyjątkowa naleśnikarnia w sercu Nowego Sącza. Przygotowane są na świeżo, nie są odgrzewane, naprawdę warto skosztować. Bardzo dobre,  można zjeść naleśniki na słodko, ale i też obiadowe. Nigdy nie jadłam lepszych naleśników. Zawsze są pięknie podane. Co do lokalu, jego wnętrza owszem

Szymbark.

Cześć :-) Spontaniczny wypad, częściowo nieplanowany.  Mieliśmy do załatwienia jedną sprawę w pewnej miejscowości, w drodze przejeżdżaliśmy przez Szymbark, coś nas tam zaciekawiło, więc w drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na chwile. Mamy w planach powrócić tam, gdyż nie wszystko zobaczyliśmy w tak krótkim czasie jaki mieliśmy, nie mieliśmy też zbyt wiele informacji o tym miejscu. Zaciekawiona tym miejscem postanowiłam poszukać w necie coś na ten temat. Szymbark leży przy drodze Nowy Sącz-Krosno w odległości 6 km od Gorlic, w gminie Gorlice, w powiecie gorlickim, w województwie małopolskim. W latach 1975-1998 miejscowość była w województwie nowosądeckim.  Szukając informacji, znalazłam legendy szymbarskie --->  http://www.szymbark.info/index.php/miejscowosc-g/legendyszymbarskie Część z nich : Opowiadanie V - Tajemnicze światełko koło studni Byłam małą dziewczynką i pamiętam jak nasza sąsiadka robiła nam krzywdę. Nabierała wodę ze studni tym wiadrem, w którym nosiła

16.10.13r, Kraków

Już trochę znając się chcieliśmy jechać albo iść gdzieś, aby zrobić coś w stylu integracyjnego. Niektórzy wykładowcy wspominali o pewnej wystawie. Postanowiliśmy, że zrobimy sobie wycieczkę i pójdziemy na tą ową wystawę. Pojechaliśmy więc, ale nie sami z drugim rokiem masażystów i farmaceutami. Przekonani, że zobaczymy coś fajnego, bo ta wystawa jest dosyć słynna, oczekiwaliśmy czegoś, wyobrażając sobie nie wiadomo, co. Jestem wrażliwa, więc obawiałam się słuchając tych różnych opowieści od wykładowców. A tu takie rozczarowanie, wielkie show bez żadnego przemyślenia , pomysł fajny, ale niedopracowany. Wiele osób z klasy, a także z wykładowców byli również rozczarowani. Pojechaliśmy, aby zdobyć jakąś wiedzę w końcu mamy zostać technikami masażystami, a więc anatomia nam jest potrzebna. Oprowadzali nas studenci, coś mówi, duża grupa licząca 30 osób, kto bliżej słyszy, kto dalej nic a nic, jedna grupa przed nami druga za nami, zero organizacji. O jakiej wystawie mówię? The Human Body

21-22 września 2013r.-cd.

Spotykamy się o 15.30 przed budynkiem gdzie mieszkamy i idziemy w stronę bazyliki. Odmawiamy drogę krzyżową na Golgocie. Mamy chwile dla siebie, chodzimy tu i tam. Po prawej stronie, zmierzając w kierunku bazyliki od Golgoty znajdują się dzwony . Najcięższy z nich Józef waży 11 600 kg, drugi Piotr 5 600 kg, najlżejszy Paweł 3 000 kg. Został wyhodowany z żołędzi zebranych w 2003r. z najstarszego w Polsce dębu "Chrobry". Rośnie na placu przed bazyliką.  W bazylice dolnej znajdują się kaplice, m.in. kaplica bł. Jana Pawła II. Pomnik Jana Pawła II, gdzie pielgrzymi zostawiają zapalone znicze. Pomniki. O godz. 17 spotykamy się koło kościoła św. Doroty gdzie dawniej był obraz Matki Bożej Licheńskiej, gdzie ma nas przewodniczka oprowadzić tak ogólnie.  Po krótkim oprowadzeniu po kilku zdobytych informacji poszłam na wieżę widokową. Wcześniej jakoś nie miałam okazji, a jestem już 3 raz w Licheniu. Aby dostać s