Przejdź do głównej zawartości

Nic nowego.

Za górami, za lasami gdzieś w dolinie kamienistej rosły sobie kwiatuszki: ;)

I cóż u mnie? A no nic takiego :)
Jestem chora ledwo co na oczy widzę i zimno mi jakbym była w lodówce a nawet i gorzej jak w zamrażalce ;) a ile mam warstw tkanin  na sobie lepiej nie mówić.
No tak początek jesieni, wstawanie o 5  by wyzbierać się na 6.12 bo trzeba do szkoły 15 km dojechać, jeszcze jest wtedy bardzo zimno bo świat dopiero budzi się, potem cieplej robi się więc nie trudno zachorować na szczęście nic poważnego.

Masa nauki oczywiście (chyba chcą nas wykończyć). Nie daję rady czasami, myślę o śnie a tu jeszcze niestety to i owo trzeba zrobić.
Od tamtego tygodnia nowa koleżanka już z nami do klasy nie chodzi. Nie wiemy co się stało. W piątek było okej a w poniedziałek już jej nie było dostaliśmy informacje od wychowawczyni, że przepisała się do innej szkoły natomiast wychowawczyni od sekretarki. Jest nieoficjalna wersja, ale na pewno nie odeszła przez nas przez klasę, zresztą podobno naszą klasę lubiła.

Spośród tematów na maturę: (jest ich 113 a mi spodobały się 5 tematów a najbardziej 2)
    - 10. Porównaj bohaterów literackich z dwóch wybranych epok, biorąc po uwagę ich postawę wobec życia, dążenia i osiągnięcia. Przedstaw problem, odwołując się wybranych tekstów literackich.
    - 27. Wędrówka jako motyw literacki. Przedstaw jego funkcjonowanie w twórczości pisarzy różnych epok.
    - 80. Wizerunek Żyda w literaturze i filmie XX wieku. Omów temat analizując wybrane dzieła kultury.
    - 81. Holokaust w literaturze i filmie. Omów temat na wybranych przykładach.
    - 89. Obraz Afryki w literaturze i sztuce. Przedstaw temat, wykorzystując różne teksty kultury.
Wybrałam temat 80. Nauczycielka od polskiego a zarazem nasza wychowawczyni powiedziała, że mamy tak wybierać temat by każdy miał inny, żeby nie wiadomo ile razy powtórzył się. Wszyscy są na to źli, oburzeni jednym słowem głupie to ale cóż. Dwie dziewczyny chciały ten sam temat każda drugiej wyszukuje temat, żadna nie che odpuścić, ja bym do nich dołączyła ponieważ też chciałam 81 i to bardzo , ale stwierdziłam że lepiej wezmę nie 81 tylko 80 bo trzy o jeden temat bić, kłócić się to za dużo hehe :) ale z ostatnich informacji podobno doszły do porozumienia a więc o tyle dobrze.
      mój serniczek (mojej roboty) i herbatka zielona
Mania.

Komentarze

  1. ja również już obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe też mam sernik :D
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. 80 weź! i nie bierz ani jednej szkolnej lektury, egzaminującym będzie trudniej Cię złapać na błędzie ;)

    i zdrowiej szybko

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie tu masz ;) ale może popracuj troszeczkę nad jakością zdjęć? ;>

    Pozdrawiam ciepło,

    www.takeabreakk.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. zdrówka życzę kochana !
    http://malaczarnablogg.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdrowiej ;)
    Matura... kiedy to było ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. O w końcu wiem jak wyglądasz :D Masz jakieś śliczne cienie na powiekach !:)

    OdpowiedzUsuń
  8. przepiękne zdjęcia, cudowne kwiatki <3
    uwielbiam!
    http://coeursdefoxes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Baardzo dziękuje za komentarzyk:)

Popularne posty z tego bloga

*20*

:) coś o tym i o tamtym. Dziękuję, że tu jesteście, odwiedzacie i pozostawiacie ślad. To dla mnie bardzo wiele znaczy, powiedzmy, że to daje mi takiego kopa, że z klawiatury nie przelewam w pustą przestrzeń. Mamy bardzo ładną jesień. Słońce na niebie wciąż pięknie świeci, mam nadzieje, że jeszcze długo poświeci. Nie pamiętam kiedy padał deszcz, kiedyś tylko w nocy chyba był. Wcześnie rano wychodzę z domu do szkoły zimno niesamowicie, a gdy ze szkoły wracam gorąco, pięknie, słonecznie taka prawdziwa polska złota jesień. Ahh... Mam nadzieję, że u Was też tak jest. W sobotę byłam w Bielsku-Białym odwiedzić rodzinkę. Było cudownie. By umilić sobie 2 godziny jazdy słuchałam radia a moje oczy latały tu i tam na krajobraz. Gdy byliśmy już na miejscu mieliśmy iść z kuzynem na Hrobaczą Łąkę ale stwierdziliśmy, że mamy mało czasu więc poszliśmy tylko na krótki spacer. Odwiedziliśmy stadninę koni. Na zdjęciu jest klacz, nie pamiętam jak miała na imię. W nocy wracaliśmy do domu...