Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2012

Zmiana.

Życie toczy się nieuchronnie do przodu. Późno wieczorem siedzę na łóżku albo leżę i czytam, po kilkunastu stronach porządnie mocno oczy mi się kleją więc gaszę światło. Na zegarku minuta po minucie mija ja z boku na bok przewracam się. Nie mogę zasnąć choć bardzo oczy mi się kleiły i wydawało się, że zaraz zasnę. W końcu zasypiam, za chwilę wstaje bo już budzik dzwoni. Mam nadzieje, że to nie początek bezsenności.  Biorę się w garść, koniec gadania trzeba się ostro zabrać do pracy, by mieć dobry wynik z matury. Co po maturze zobaczę, nie myślę na razie o tym. Jakoś ostatnio staram się by wszystko było w miarę dobrze, ale można powiedzieć, że gdy znajdę klucz do szczęścia to ktoś oczywiście musi wymienić zamki bo trudno komukolwiek dogodzić. Problemy się warstwią z którymi nie daje rady. Życie postawiło mi przed sobą za wysokie progi. Gdy mi źle już tak bardzo, że bliski dołek, myślę sobie o pewnym cytacie: "Zawsze celuj w księżyc nawet jeśli nie trafisz znajdziesz się wśród gwia

Zestresowana :(

Przez dwa dni byłam na maksa zestresowana. Jestem po maturze próbnej z języka polskiego i z matematyki.Czeka mnie jutro z angielskiego. Chciałabym, żeby już była ta właściwa a nie próbna. Tekst był trudny, taka mąka mieszanka wypracowanie jak to wypracowanie natomiast z matematyki też było ciężko. Nie mam czasu wgl ostatnio na nic. Chce coś zrobić, ale jest tysiące powodów by tego nie robić. Szykuje nowy wygląd bloga, wciąż szukam czegoś co spełni moje wymagania oczekiwania. Na razie myślę nad urządzeniem, posprzątaniem, pomalowaniem, zmienieniem, poukładaniem półek. Zobaczymy co mi z tego wyjdzie. Jeszcze pewne wyjaśnienie. Przywiał mnie tu wiatr z wp. Zaczęło mnie tam wiele spraw denerwować np. stojące w miejscu statystyki, latające przed nosem reklamy itd. W czasie wakacji założyłam tego bloga na chwile, tak chyba nawet z nudów. Tworząc nowy chciałam coś nowego stworzyć. Miałam utworzyć a potem usunąć, ale bardzo się przywiązałam wręcz uzależniłam się. Bardzo tutaj mi się spodoba

Przepis, Tag.

Witam:) Wpis dodaje z trochę opóźnieniem, za co bardzo przepraszam. Otóż we czwartek wydarzyła się pewna historia przez co nie mogłam dodać wpisu. Weszłam na bloga, nie zdążyłam nic zrobić jedynie zalogowałam się a tu nagle wyskakuje coś. Oznaka policjanta, zdjęcie policjanta oraz napis: POLSKA POLICJA Cyberprzestępczość DEPARTAMENT oraz z kodeksu prawnego podane artykuły typu gry hazardowe, terroryzm, pornografia, prawa autorskie itd. i za złamanie każdego z nich tyle i tyle lat mi grozi i komputer został zablokowany. Mam do 48h wpłacić 300 zł kary grzywny bo inaczej komputer będzie dalej zablokowany i sprawa karna. Hmm choć wszystko bardzo wiarygodnie wyglądało wiedziałam, że to jakaś kpina tym bardziej, że ja żadnego prawa nie złamała. Okazało się, że to dość znany wirus. Laptop został na szczęście odwirusowany i dziś bez problemu bez żadnych niespodzianek w końcu mogę dodać wpis, z czego bardzo się ciesze ponieważ stęskniłam się za Wami. Na całe szczęście zdjęć nie straciłam, wsz

Zielona herbata, 11 listopada

Przybita, nie mam siły. Wstając o 5 rano nie chce mi się nawet czubka nosa wysunąć z pod kołdry, ale muszę wstać. Codzienna monotoniczność, wstawanie, szkoła, powrót, chwila wolnego, nauka, jakiś serial, spanie i znów od nowa. Jedynie można odpocząć w weekend, ale też obowiązki itd. Samotne wieczory, z książką w ręku i z kubkiem kakao albo zielonej herbaty, jedyny przy mnie wtedy przyjaciel to czworonóg pies. Już późno więc opowiem Wam bajeczkę o zielonej herbacie. Zielona herbata jest najstarszą ze wszystkich herbat. To najpopularniejszy napój w krajach azjatyckich, głównie w Chinach i Japonii. Jak mówi legenda, herbatę zieloną w 2737 r. p.n.e. odkrył cesarz Chen-nung, który odpoczywał w swoim ogrodzie. Przed cesarzem stał dzban z gorącą wodą do picia. Nagle zerwał się wiatr i wrzucił do dzbana kilka listków z dziko rosnącego drzewa herbacianego (inna wersja głosi że cesarz sam podszedł do drzewa herbacianego i wrzucił kilka liści). Cesarz spróbował tego napoju, a ten nowy

Paznokcie.

Czasem gdy mam wolną chwile, szczególnie wieczorem biorę lakier i maluje. Rzadko maluje o jednym kolorze ponieważ jest takie trochę nudne.Chyba, że sytuacja tego wymaga albo brak czasu  to wtedy prosto jeden kolor. Czerwony połączony z niebieskim. A do tego dodałam różowy.                        Miętowy z różowym wzorkiem.  Czerwony z brązowym. Zielony z miętą. Inny manicure. Mleczny z brokatem, niebieski i miętowy. Mania.

Na humor.

I gdy Królik zapytał:   – Co wolisz, miód czy marmoladę do chleba? Puchatek był tak wzruszony, że powiedział:    – Jedno i drugie. – I zaraz potem, żeby nie wydać się żarłokiem, dodał: – Ale po co jeszcze chleb, Króliku? Nie rób sobie za wiele kłopotu. Trwa dyskusja na temat: czy mężczyzna powinien mieć żonę , czy kochankę, jedni mówią że żonę drudzy ze tylko kochankę, nagle wstaje skromny uczony i cichutko mówi:   - ja myślę ze powinien mieć i żonę i kochankę i tłumaczy dlaczego: żona myśli że jestem u kochanki, kochanka myśli że jestem z żona , a ja wtedy tup tup tup i do ... biblioteki.   -Masz tu dwadzieścia złotych i idź do kina-mówi ojciec do syna w niedzielne popołudnie.   -Nie chcę.-mówi chłopak.   -Dlaczego? Przecież lubisz kino.   -Tak, ale jeszcze bardziej lubię być jedynakiem. Wyjeżdża latem chłop na pole kombajnem. Nagle wali się w czoło i mówi:   - o cholera, zapomniałem zasiać. Mały Jasio wybrał się na mecz. Siedzący obok mężczyzna spytał:   - Jak tu wsz

1 i 2 listopada.

Już prawie stopniał śnieg, dziś wszyscy kierują się w jedną stronę na cmentarz. Są takie dni pełne radości, szczęścia, ale są też inne, które są pełne zadumy i smutku. I otóż taki własnie jest dzień listopadowy. Kiedy przychodzimy na cmentarze, zapalamy znicz, przypominamy, wdychamy, modlimy się i odchodzimy. Na cmentarzu promyki złote i groby w chryzantemach. Ludzie przyszli tu z myślą o tych co już nie ma. Pamiętajmy w tych dniach nie tylko o swoich bliskich ale o tych także o których już nikt nie pamięta, o tych którzy walczyli o naszą wolną Polskę.  J. Kulmowa, "W Zaduszki" Tu jest pamięć i tutaj świeczka, Tutaj napis i kwiat pozostanie. Ale zmarły, gdzie indziej mieszka, na wieczne odpoczywanie (...) Smutek, to jest mrok po zmarłych tu, ale dla nich są wysokie jasne światy. Zapal świeczkę. Westchnij. Pacierz zmów. Odejdź pełen jasności skrzydlatej. ks. Piotr A. Faliński "Zaduszki" kręte alejki wiodące przez ziemię, znaczone krzyżami, poświ