Przejdź do głównej zawartości

Nutka żółtego-outfit.

Dawno mnie nie widzieliście więc skusiłam się na taką małą sobie sesje… dziękuję kochanej siostrze za zdjęcia… chłodny dzień gdzie pojawia się słońce i za chwile znika… taki sobie outfit… nutka żółtego…




Dziękuję mojej wspaniałej mamie za zrobienie mi o to tej małej torebeczki idealna do moich potrzeb, zmieści to co najpotrzebniejsze. Mój wkład był niewielki bo tylko guzika przyszyłam.

Pozdrawiam.
Mania.

Komentarze

  1. jaka śliczna torebeczka <3

    http://nierealniie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ładnie :) Żółty kolor Ci pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz jakieś azjatyckie korzenie? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz piękne nietypowe oczy :) Tak mi sie skojarzyło :) Nie czuj sie obrażona :)

      Usuń
  4. jak kanarek, sliczny kapelusz

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie wyglądasz :) śliczny kapelusz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Promienny usmiech i piękne barwy, zachwyciłam się!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładnie i wakacyjnie! Świetnie bawisz się kolorami, podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To nie nutka tylko cała żółta melodia :) bardzo ładnie Ci w tym kolorze

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz bardzo przyjemną i optymistyczną twarz :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Baardzo dziękuje za komentarzyk:)

Popularne posty z tego bloga

*20*

:) coś o tym i o tamtym. Dziękuję, że tu jesteście, odwiedzacie i pozostawiacie ślad. To dla mnie bardzo wiele znaczy, powiedzmy, że to daje mi takiego kopa, że z klawiatury nie przelewam w pustą przestrzeń. Mamy bardzo ładną jesień. Słońce na niebie wciąż pięknie świeci, mam nadzieje, że jeszcze długo poświeci. Nie pamiętam kiedy padał deszcz, kiedyś tylko w nocy chyba był. Wcześnie rano wychodzę z domu do szkoły zimno niesamowicie, a gdy ze szkoły wracam gorąco, pięknie, słonecznie taka prawdziwa polska złota jesień. Ahh... Mam nadzieję, że u Was też tak jest. W sobotę byłam w Bielsku-Białym odwiedzić rodzinkę. Było cudownie. By umilić sobie 2 godziny jazdy słuchałam radia a moje oczy latały tu i tam na krajobraz. Gdy byliśmy już na miejscu mieliśmy iść z kuzynem na Hrobaczą Łąkę ale stwierdziliśmy, że mamy mało czasu więc poszliśmy tylko na krótki spacer. Odwiedziliśmy stadninę koni. Na zdjęciu jest klacz, nie pamiętam jak miała na imię. W nocy wracaliśmy do domu...