Ostatnio wieczorami uwielbiam taki zestaw herbata z cytryną i modem albo
sokiem malinowym oraz dobra książka. A Wy, co robicie w samotne wieczory,
jeżeli coś takiego wgl w Waszym życiu istnieje?
Miałam ostatnio przyjemność przeczytać
pewną książkę Tysiąc wspaniałych słońc,
Khaled Hosseini. Natknęłam się na nią właściwie przez przypadek, wzięłam ją z
półki w bibliotece zaciekawiona tytułem. Choć treść z pozoru nie ma nic
wspólnego z tytułem, autor nadał taki tytuł, który pochodzi z poematu autorstwa
Saeba Tabriziego siedemnastowiecznego perskiego poety.
„- Przez cały dzień krąży mi
po głowie ten wiersz o Kabulu. Saeb Tabrizi napisał go w siedemnastym wieku.
Znałem kiedyś cały wiersz na pamięć, ale teraz pamiętam tylko dwie
linijki:
Nikt nie policzy księżyców, co lśnią na
jego dachach,
ani tysiąca wspaniałych słońc, co kryją się za jego murami.
ani tysiąca wspaniałych słońc, co kryją się za jego murami.
Lajla podniosła głowę i zobaczyła, że ojciec płacze.
Objęła go. …”
Wspaniała, prawdziwa, wzruszająca, niezapomniana… to
tylko niektóre przymiotniki, jakimi można opisać tę powieść a i tak żadne słowa
nie oddadzą w pełni zachwytu. Po przeczytaniu
wciąż o niej myślisz i żałujesz, że tekst się skończył oraz doceniasz to, co
masz. Ból i cierpienie przepełniają strony tej książki. Przyłapałam się kilka
razy na tym, jak z przerażeniem w oczach czytałam rozdziały opisujące ciężkie
przeżycia ludzi, sprawiała, że się uśmiechałam lub cierpiałam razem z jej
bohaterkami. Czytając ma się dreszcze na całym ciele. Książka jest wręcz arcydziełem.
Przedstawia potworną brutalność wobec afgańskich kobiet w XX. i XXI. wieku.
Uświadamia nas, jaka sytuacja panowała w Afganistanie w ostatnich latach.
Odebrano kobietom prawa, były karane za wszystko. Historia opowiada również o
przyjaźni niekończącej się i zdolnej do wszelkich poświęceń. Tysiąc wspaniałych słońc jest jedną z
najlepszych książek, które czytałam. Kronika trzydziestu lat historii
Afganistanu i głęboko poruszająca opowieść o rodzinie, przyjaźni, nadziei i
ocaleniu dzięki miłości.
Dużo się mówi o traktowaniu kobiet w
Islamie, o zupełnym braku poważania wśród mężczyzn, o wykorzystywaniu, jako
tanią siłę roboczą, o całkowitym poddaństwie wobec męża, o uprzedmiotowieniu.
Afganistan pod rządami talibów jest przykładem już wyjątkowo drastycznym. To
kraj, w którym kobieta nie ma żadnych, absolutnie żadnych praw. Tysiąc wspaniałych słońc przedstawia
życie kobiet w kraju, gdzie nie znaczą tak naprawdę nic. Opowiada historię
Afganistanu z punktu widzenia niewinnych istot. Pokazuje też, że przyjaźń może
skłonić człowieka do zaskakujących czynów, tylko po to, by uratować tę drugą
osobę. Hosseini dedykuje swoją książkę kobietom Afganistanu. Jest ona jak
niczym krzyk rozpaczy, buntu, prośbą o pomoc i zrozumienie. To przypomnienie o
wszystkich afgańskich kobietach w burkach, które cierpiały lub cierpią
poniżenie, strach, zniewolenie.
Mimo że powieść ta porusza poważne tematy, jest napisana w sposób dość lekki. Z każdą stronnicą coraz bardziej fascynuje nas historia w niej przedstawiona. Pochłania i nie pozwala, by się od niej oderwać. W pewnym momencie nieświadomie stajemy się uczestnikami wydarzeń. Historia toczy się na tle burzliwej historii Afganistanu od rządów Sowietów po upadek rządów Talibów.
Powieść tę mogę polecić chyba każdemu, ale i także w szczególność temu, kto zainteresowany jest tym, co dzieje się trochę dalej po za jego własnym podwórkiem. Dzięki niej zdobywamy wiedzę, która uświadamia, co człowiek potrafi złego wyrządzić, jeśli tylko sam zacznie kierować swoimi czynami... bo niby żyjemy w XXI wieku, a gdzieś daleko albo gdzieś niedaleko takie rzeczy się właśnie dzieją, gdzie mężczyźni traktują kobiety gorzej niż rzeczy.
Mimo że powieść ta porusza poważne tematy, jest napisana w sposób dość lekki. Z każdą stronnicą coraz bardziej fascynuje nas historia w niej przedstawiona. Pochłania i nie pozwala, by się od niej oderwać. W pewnym momencie nieświadomie stajemy się uczestnikami wydarzeń. Historia toczy się na tle burzliwej historii Afganistanu od rządów Sowietów po upadek rządów Talibów.
Powieść tę mogę polecić chyba każdemu, ale i także w szczególność temu, kto zainteresowany jest tym, co dzieje się trochę dalej po za jego własnym podwórkiem. Dzięki niej zdobywamy wiedzę, która uświadamia, co człowiek potrafi złego wyrządzić, jeśli tylko sam zacznie kierować swoimi czynami... bo niby żyjemy w XXI wieku, a gdzieś daleko albo gdzieś niedaleko takie rzeczy się właśnie dzieją, gdzie mężczyźni traktują kobiety gorzej niż rzeczy.
To fantastyczna opowieść przedstawiona w
zachwycający sposób, którą czyta się jednym tchem. Wstrząsająca, pochłania bez reszty, prowadzi od dziecięcej
ufności, przez rozczarowanie, miłość, cierpienie. Nie da się opisać odczuć po
przeczytaniu Tysiąca wspaniałych słońc
tak po prostu jednym słowem. Wciąż mam przed oczami niektóre żywe obrazy, które
pojawiały się w trakcie lektury. Gdy zamknę oczy, widzę kobiety w ciemnych
strojach przykrywających całe ich ciała od stóp do głów, poruszające się szybko
ulicą, ze spuszczonymi głowami, widzę także oczy pełne lęku, zniszczone miasto,
zrujnowane domy, wysuszone pola i rzeki. Ta historia mną wstrząsnęła,
poruszyła, przede wszystkim dzięki opisom faktów historycznych, prawdziwej
wojnie, która toczy się tam od wielu lat. Wszyscy o tym wiemy, przyjmujemy to
do wiadomości, lecz nic z tym nie robimy, siedzimy w ciepłym domku a gdzieś
rozgrywa się tragedia. Kobiety traktowane są jak przedmioty, worki treningowe,
roboty. Gdzieś od razu pojawia się takie
pytanie: „dlaczego świat godzi się na takie tragedie ludzkie?”. Trudno uwierzyć, że wyobraźnia autora mogła coś
takiego wytworzyć, że tak po porostu autor te historie, że tak powiem wyssał z
palca. Czytając miałam takie wrażenie jakby tu i teraz ta historia obok się
wydarzyła. Pomysł na historię jest świetny, jeśli można tak napisać,
odzwierciedla realia. Urodzony w Afganistanie, lecz przez większą część życia
mieszkający w Europie i USA Hosseini wraca w swych książkach w rodzinne strony
i opisuje tamtejszą rzeczywistość trochę z perspektywy człowieka Zachodu. Autor bardzo obrazowo i przekonująco
pokazał sytuację afgańskich kobiet zawsze skazanych na kaprysy mężczyzn, usprawiedliwiane
rzekomymi naukami Koranu, na przemoc fizyczną i psychiczną, na dotkliwe kary. Codzienność kobiet to także walka o ekonomiczne
przetrwanie, strach o dzieci, głód.
Akcja toczy się w dość ciekawy sposób,
najpierw opowiada autor o jednej bohaterce potem o drugiej, następnie w dziwny
i tragiczny sposób łączy się ich los w jedno. Na tle historii współczesnego
Afganistanu, Hosseini pokazuje życie i losy mieszkających w Kabulu, Mariam i
Lajli. Na początku są dla siebie wrogami,
co najmniej tak traktuje Lajle Mariam, potem stają się przyjaciółkami na śmierć
i życie. Obraz kobiet żyjących w świecie jednego mężczyzny, tyrana, który robił
z nimi, co chciał, bo miał ku temu prawo. Kobiet, które musiały znosić
największe upokorzenia i cierpienia. Pokazuje jak wiele może wytrzymać
człowiek, ile bólu jest w stanie znieść by bronić drugą osobę. Mimo przeciwności
bohaterki powieści nie poddają się. Ich siła oraz zdolność do poświęceń robią
ogromne wrażenie, wzruszają i na długo pozostają w pamięci. Obydwie są
wychowane w skrajnie różnych warunkach. Po wielu dramatycznych przeżyciach, ich
częścią wspólną stanie się jedna osoba, zostają żonami mężczyzny, despotycznego
Pasztuna Raszida. Do
czasu nic tych dwóch dziewczyn nie łączyło. Mariam, zmuszona przez ojca,
wychodzi za niego mając 15 lat, podczas gdy on ma 45. Lajla trafia do ich domu
19 lat później, kiedy Raszid jest starszy od niej o mniej więcej 50 lat. Tysiąc wspaniałych słońc opowiada o dwóch, zupełnie różnych
kobietach, których łączy ich ta sama wojna, ten sam mąż, ten sam dom, dzieli je
jednak ogromna przepaść.
Mariam - jest harami (nieślubne dziecko)
bogatego właściciela kina z Heratu znanego w mieście biznesmena Dżalila i
służącej z jego domu Nany. Dziewczynka mieszkająca w kolbie, małej chatce poza
miastem, z dala od oczu innych ludzi. Mała osóbka o wielkim serduszku,
kochająca i bardzo tęskniąca za swym ojcem, który odwiedza ją raz w tygodniu i
obsypuje prezentami. Uświadamiana przez mamę, że zawsze będzie dla niego tylko
nieślubnym dzieckiem, nigdy nietraktowanym na równi z innymi, nie jest w stanie
w to uwierzyć. Wciąż ma nadzieję, że kiedyś zamieszka razem z ojcem w jego
pięknej willi w centrum miasta i obejrzy razem ze swym rodzeństwem film w kinie.
Tylko tyle, kilka zwyczajnych marzeń, które nie mają prawa się spełnić. Ojciec
ją odwiedza, ale trzyma na uboczu, bo jest dla niego hańbą. A jednak Mariam nie
daje za wygraną i postanawia sama wziąć los w swoje ręce. W piętnaste urodziny
wyrusza do miasta na spotkanie z ojcem. Nie wie jeszcze jak okrutnie los z niej
zakpi. Matka jej popełniła samobójstwo, piętnastoletnią dziewczynę bardzo
szybko wydaje się za mąż, by pozbyć się kłopotu. Jej mężem zostaje szewc Raszid
z odległego Kabulu.
Lajla - najmłodsze dziecko liberalnego
małżeństwa mieszkającego w Kabulu. Wychowuje się w rodzinie, w której ojciec
nie każe matce sprzątać, gotować, nosić burkę i wychodzić z pokoju, gdy
przychodzą goście. A jednak żyje w miejscu przepełnionym smutkiem, od kiedy
dwaj starsi bracia wyruszyli na Dżihad Świętą Wojnę przeciwko Sowietom. Matka
nie wychodzi z pokoju, owinięta w koce i wpatrująca się w zdjęcia swych
ukochanych synów, ojciec zajmuje się domem, uczy córkę czytać, pisać, grać w
szachy. Ojciec wciąż powtarza, że najważniejsze jest wykształcenie. Jako
człowiek nauki nie radzi sobie w życiu codziennym, dlatego Lajla przejmuje
obowiązki gospodyni na tyle ile potrafi kilkuletnie dziecko. Mimo to jest
szczęśliwa, ponieważ ma przy sobie Tarigha, wiernego przyjaciela, z którym
codziennie spędza wolny czas. Mijają lata, a oni, nadal nierozłączni,
rozumieją, że ich przyjaźń przeradza się w coś poważniejszego. Wojna jest
okrutna. Gdy uświadamiają sobie jak wiele dla siebie znaczą los każe im się
rozstać. Wkrótce życie Lajli legnie w gruzach, gdy jej rodzice giną w eksplozji
bombowej, czternastoletnia dziewczyna jest zdana na łaskę swoich sąsiadów
Raszida i Mariam. Będąc już jako druga żona
Raszida, nagle pojawia się w jej życiu ukochany Tarigh. Jak teraz jej los się
potoczy?
Khaled Hosseini mówi o Afganistanie z bólem, zrozumieniem, i głębokim poszanowaniem dla tradycji oraz kultury. Jego poprzednia książka zatytułowana "Chłopiec z latawcem" także zdobyła niebywałą popularność, więc teraz na nią poluje, mam nadzieje, że mi się uda ją zdobyć, a ta książka na długo zapadnie mi w pamięć. Naprawdę warto ją przeczytać, szczerze polecam!
Khaled Hosseini mówi o Afganistanie z bólem, zrozumieniem, i głębokim poszanowaniem dla tradycji oraz kultury. Jego poprzednia książka zatytułowana "Chłopiec z latawcem" także zdobyła niebywałą popularność, więc teraz na nią poluje, mam nadzieje, że mi się uda ją zdobyć, a ta książka na długo zapadnie mi w pamięć. Naprawdę warto ją przeczytać, szczerze polecam!
Mania.
książka ciekawa, moja polonistka ją czytała i polecała, więc może się skuszę : >>
OdpowiedzUsuńnice blog :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce dużo pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńcool!
OdpowiedzUsuńdrop by my blog too? http://raellarina.blogspot.com/
xoxo,
rae
Moje samotne wieczory wyglądają zupełnie identycznie :)
OdpowiedzUsuńja ksiazek nie czytam :P
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie i wspolnego obserwowania jesli masz ochote ;)
ciekawa książka! ja bardzo lubię czytać książki :)
OdpowiedzUsuńbrzmi interesująco
OdpowiedzUsuńgreat post! I love the book!
OdpowiedzUsuń