Przejdź do głównej zawartości

Najlepsze naleśniki w Nowym Sączu...

Cześć :)

Od wielu osób słyszałam, że w tym miejscu są najlepsze naleśniki, nieraz koło tego miejsca przechodziłam, aż w końcu zdecydowałam muszę tam się wybrać. W jedną z niedziel nie pamiętać kiedy z takim zamiarem wybrałam się w to miejsce, niestety pocałowałam klamkę, gdyż w niedziele ten lokal jest zamknięty. Nie udało się.  Potem nie miałam czasu, aż w końcu nadeszła okazja, w ten czwartek. Mając z siostrą wakacje stwierdziłyśmy, że wybierzemy się, by pospacerować, kupić prezent dla jej koleżanki i głównym punktem wypadu były właśnie naleśniki. Tym razem udało się.
Najlepsze naleśniki tylko w rynku w Nowym Sączu, facebook --> KLIK 
Po odwiedzinach śmiało mogę powiedzieć, że to prawdziwa i wyjątkowa naleśnikarnia w sercu Nowego Sącza. Przygotowane są na świeżo, nie są odgrzewane, naprawdę warto skosztować. Bardzo dobre,  można zjeść naleśniki na słodko, ale i też obiadowe. Nigdy nie jadłam lepszych naleśników. Zawsze są pięknie podane. Co do lokalu, jego wnętrza owszem ma swój klimat, pięknie urządzone, co do detalu, ale mam drobne zastrzeżenia, jest to małe pomieszczenie nie mające WC, ale przynajmniej jest za to mila sympatyczna obsługa, spokojnie, cicho, wyśmienite naleśniki.
Polecam, naprawdę rewelacja.
Z siostrą miałyśmy naprawdę trudny wybór, w końcu wybrałyśmy naleśnik z gyrosem, sałatką i sosem czosnkowym, czyli z serii obiadowej, kawę mrożoną z gałką lodów i bitą śmietaną. Było tak pyszne, ale bardzo duże i nie mogłyśmy dojeść, więc na orzeźwienie domówiłyśmy sok wyciskany z owoców grejpfruta. Miałyśmy pospacerować, ale byłyśmy tak objedzone, w dodatku nieziemsko gorąco było, co dało, że nawet siły nie miałyśmy iść, więc poszłyśmy deptakiem na planty, a stamtąd na dworzec i do domku.


Pozdrawiam.
Mania.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

*20*

:) coś o tym i o tamtym. Dziękuję, że tu jesteście, odwiedzacie i pozostawiacie ślad. To dla mnie bardzo wiele znaczy, powiedzmy, że to daje mi takiego kopa, że z klawiatury nie przelewam w pustą przestrzeń. Mamy bardzo ładną jesień. Słońce na niebie wciąż pięknie świeci, mam nadzieje, że jeszcze długo poświeci. Nie pamiętam kiedy padał deszcz, kiedyś tylko w nocy chyba był. Wcześnie rano wychodzę z domu do szkoły zimno niesamowicie, a gdy ze szkoły wracam gorąco, pięknie, słonecznie taka prawdziwa polska złota jesień. Ahh... Mam nadzieję, że u Was też tak jest. W sobotę byłam w Bielsku-Białym odwiedzić rodzinkę. Było cudownie. By umilić sobie 2 godziny jazdy słuchałam radia a moje oczy latały tu i tam na krajobraz. Gdy byliśmy już na miejscu mieliśmy iść z kuzynem na Hrobaczą Łąkę ale stwierdziliśmy, że mamy mało czasu więc poszliśmy tylko na krótki spacer. Odwiedziliśmy stadninę koni. Na zdjęciu jest klacz, nie pamiętam jak miała na imię. W nocy wracaliśmy do domu...