Czeeeść :)
Mam akurat tą przyjemność, że mieszkam sobie w przepięknej, w całkiem górzystej okolicy. Nie sposób, więc jest oprzeć się urokowi tutejszych terenów. Są tutaj lasy, górki, góry. Szukam teraz w moje długie wakacje okazji, aby sobie pochodzić i taka właśnie w tą środę nadarzyła się. Postanowiliśmy pójść na Mogielicę, rodzinnie, z mama i siostrą oraz kuzynem, który przejechał na wakacje. Z przyjemnością zapraszam na małe zwiedzanie. Zapowiada się trochę długi post, mam nadzieje, że mi wyjdzie ciekawy i że wytrzymacie do końca.Cel:
Zaczerpnijmy trochę informacji z Wikipedii.
Mogielica to najwyższy
szczyt Beskidu Wyspowego. Wierzchołkowa część masywu Mogielicy jest
nazywana przez miejscową ludność Kopą, ze względu na charakterystyczny kształt.
Wiele punktów widokowych; ze szczytu i z polan rozpościerają się szerokie
widoki na Beskid Wyspowy, Beskid Sądecki, Pieniny, Gorce, Tatry. Masyw Mogielicy wznosi się na obszarze trzech gmin: Dobra, Słopnice i Kamienica.
Szlaki turystyki pieszej:
– zielony z przełęczy Ostrej przez Cichoń, Przełęcz Słopnicką, szczyt Mogielicy (3:15 h,↓ 2:20 h), Przełęcz Rydza-Śmigłego, Łopień doDobrej (z Mogielicy 4 h, ↑ 4:45 h),
– niebieski z Jurkowa przez szczyt Mogielicy 2:45 h, ↓ 2 h), Stumorgową Halę, przełęcz między Mogielicą a Krzystonowem do Szczawy(z Mogielicy 3:30 h, ↑ 4:50 h),
– żółty z Tymbarku, północnym podnóżem Łopienia, przez Zaświercze, szczyt Mogielicy (5 h, ↓ 4 h), Stumorgową Halę, Krzystonów, Jasień na przełęcz Przysłop (z Mogielicy 3:20 h, ↑ 4.20 h).
Idziemy, droga na razie jest ok, choć czasem bywa męcząca.
Jesteśmy już na szlaku, idziemy zielonym szlakiem, to nie ta mapa, bo przecież my nie narciarze, ale jesteśmy na dobrej drodze, mniej więcej wiemy jak mamy iść.
Uupss, mała przeszkoda, chwilowy odpoczynek i idziemy dalej.
Po godzinie marszu znów chwilowy odpoczynek, ale już niedaleko, więc idziemy dalej.
Jesteśmy już na miejscu, byliśmy o 7.35. Jeszcze tak bardzo mocno słońce nie świeci, jest chłodno, powiewa delikatny wiaterek.
Wieża widokowa i cudowne z niej widoki.
Powrót. Idziemy, idziemy, odpoczynek, idziemy, idziemy, prawie już nikt nie robi zdjęć, każdy zmęczony, idziemy, idziemy, już blisko domu, idziemy, idziemy, jesteśmy już w końcu w domu, niezapomniane chwile i widoki gdzieś tam wciąż w głowie tkwią jeszcze. W domu byliśmy o 11.30.
Pozdrawiam.
Mania.
piękne widoki!
OdpowiedzUsuńSporą wędrówkę miałaś, i to tak wcześnie ;)))
OdpowiedzUsuńmyprettydress.blogspot.com
Wow! rewelacyjne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńjak ja tęsknię za górami...
OdpowiedzUsuńsliczne widoki :)))
OdpowiedzUsuńzostaw po sobie slad u mnie- www.madeleinelife.blogspot.com :))