Przejdź do głównej zawartości

Coś dla ucha....

Siedzę już jakąś chwile nad klawiaturą. Literki jakoś nie chcą się sklejać by wyszedł jakiś jeden sensowny wyraz. Ostatnio jest jakoś nijako. Chcę coś napisać, ale weny brak. Chciałabym napisać jakiegoś sensownego posta, ale nie jestem w stanie. Czasami mam takie dni, że chciałabym zrobić bardzo wiele, ale mi nic nie wychodzi jak na złość. Teraz mam taki okres, gdzie nie mam na nic siły ani ochoty.


Czasem lepiej jest siedzieć w cieniu, niż ujawniać się każdemu. 

Można by było powiedzieć, że życie to choroba śmiertelna, gdzie każdego cichaczem powoli zabiera z tego świata. Jestem jakaś przybita. Nie radzę sobie z tym wszystkim, co dzieje się wokół. Może, na co dzień po mnie tego nie widać, ale ten czas, kiedy mogę myśleć w ciszy i spokoju jest męką. Muszę mieć zawsze coś do roboty, bo jak mam chwilę wolnego to od razu mogę sobie swobodnie wpaść w doła, z którego trudno mi potem wyjść. Dobry jest makijaż, który wszystko zakryje.

Gdy jest tak październik listopad, zaczynam miewać małe przygnębienie, ale to jest taki okres, gdzie prawie każdego dopada. Czas teraz na przebudzenie.






Będąc dzieckiem miało się wszystko gdzieś, nie myślało się, nie martwiło się, prowadziło się życie beztroskie, teraz trzeba brać w swoje ręce życie.  Choć rok nie najlepiej się zaczął, dalej jest jakoś kiepsko, jednym słowem nic konkretnego i nic nadzwyczajnego.



Będąc w tym dziwnym nastroju naszło mnie by posłuchać muzyki, piosenek tych starszych i trochę starszych.
                                                  

Pozdrawiam.
Mania. 

Komentarze

  1. Teraz są gorsze dni, a za chwilę przyjdą lepsze i uśmiech sam ozdobi Twoją buzię. Czasem musi być gorzej, po to, żebyśmy docenili, gdy jest lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. o tak też miewam takie dni...
    Mania pozdrawiam serdecznie :**
    http://malaczarnablogg.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. super super super blog :)

    http://rozaliafashion.blogspot.com/2014/01/winter-winter.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba coś jest w powietrzu bo ja tez miałam gorsze dni :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Baardzo dziękuje za komentarzyk:)

Popularne posty z tego bloga

"Od wschodu do zachodu słońca - 50 lat Skaldów" w Gdowie.

Cześć    Miałam tam być, niestety los pokrzyżował plany i nie udało się, oglądałam koncert w TV. Koncert był zachwycający, wyjątkowy, fantastyczny, wspaniałe wydarzenie muzyczne, ponadczasowe kompozycje, solówki skrzypcowe Jacka Zielińskiego, niemal muskanie klawiszy przez Andrzeja Zielińskiego oraz inne detale składające się na magiczną całość. Pod wrażeniem. Te emocje, które towarzyszyły na miejscu zapewne nie dało się odczuć przez szklany ekran w pełni, ale i tak były. Wciąż kochająca liczna publiczność, w każdym wieku. Dla wielu był to koncert wspomnień w magicznej scenerii, ponieważ wielu wychowało się na ich piosenkach. Pomimo wieku wciąż doskonała kondycja, duża dawka energii. 50 lat na scenie, bardzo duży dorobek, wykonali swoje przeboje te znane i mniej znane. Tak szczerze to nawet nie spodziewałam się, że tyle ich piosenek znam, choć zbyt często nie słucham. Ich historia jest bogata, zbierali liczne nagrody na opolskich festiwalach, a także tworzyli na potrzeby telewiz